Panie w sali: Jak dzieci występują, to się mi zawsze chce płakać (śmiech), świetni byli, naprawdę. Jak zazwyczaj bardzo fajny program był, dzieci kochane.
Po przedszkolakach przyszła kolej na ich starszych kolegów, którzy na czas tego popołudnia przemienili się w mamy i tatów.
Marcela Gabrhel, kierowniczka PSP Stonawa: Oczywiście w XXI w. zawsze wujek Google i ciocia Wikipedia pomagają, a właśnie ten tekst mi się bardzo spodobał, ponieważ dzieci lubią się zamieniać rolami, bardzo często bawią się w mamę w tatę, nauczycieli, bawią się w szkole. Pomyślałam, że ten temat będzie im akurat odpowiadał. I tak było.
Panie w sali: Fantastycznie. Mieli to bardzo fajnie wymyślone, że spróbowali sobie rolę rodziców, było to strasznie ładne, bardzo się mi to podobało. To było bardzo wzruszające, śmialiśmy się, i fajnie fajnie, jak zawsze nie zawiódł program.
Gospodarzami Dnia Matki, byli oczywiście panowie z koła PZKO na czele z panem prezesem.
Wojciech Feber: Staraliśmy się to zrobić tak, żeby właściwie oprócz tego programu, który przygotowały szkoła i przedszkole, żeby resztę załatwiali właśnie panowie.
A ta reszta to było: męskie prowadzenie imprezy w profesjonalnym stylu, wręczania kwiatków no i oczywiście poczęstunek.
Panie sali: Częściej by to miało być. Je to milé, je to hezké.
W sali panowała więc przyjemna atmosféra: panie były zadowolone z sympatycznej obsługi a panowie z dobrze spełnionego miłego obowiązku, nieważne że jednorazowego.