Niedawno sytuacja uległa zmianie, i granica na Olzie nie jest już hermetycznie zamknięta.
Helena Legowicz, prezes ZG PZKO: Od 4 maja zadecydowaliśmy, że otworzymy biuro tylko w ograniczonym zakresie, raz w tygodniu. Ale sytuacja jest dynamiczna i myślę, że w następnych dniach otworzymy biuro także w szerszym zakresie, może nie całych osiem godzin dziennie, ale powiadomimy o tym na naszych stronach internetowych. (www.pzko.cz)
To, że granica nie jest już szczelnie zamknięta, nie oznacza, że pracownicy transgraniczni nie mają kłopotów z jej przekraczaniem.
Helena Legowicz, prezes ZG PZKO: Największym kłopotem jest przekraczanie granicy samochodem. Nna piechotę pod zamkiem w Cieszynie przejście odbywa się bez kolejek, natomiast jeżeli przekraczamy granicę w Boguszowicach samochodem, to jednak tworzą się kolejki i czasami trzeba poczekać godzinę a nawet nawet dłużej. Dużą niedogodnością dla pracowników transgranicznych jest konieczność zrobienia testu na koronawirusa na własny koszt, czyli te 500 zł trzeba było zapłacić, żeby można było wjechać do Republiki Czeskiej.
W dodatku test jest ważny trzydzieści dni, więc jest nielogiczny, bo w tym czasie pracownik może się zarazić i wyzdrowieć. Sprawą zajęła się już grupa czeskich senatorów. Zamierza zakwestionować te wymagania w Trybunale Konstytucyjnym.
Helena Legowicz, prezes ZG PZKO: Słuchałam dzisiaj wiadomości CTV i mam nadzieję, że razem z poluzowaniem tych wszystkich obostrzeń, także ten wymóg zostanie zniesiony dla pracowników transgranicznych.