Daniel Korbel, historyk: „Atak sił czeskich na centrum wsi był dosyć długo powstrzymywany przez polskie oddziały, ponieważ tam stacjonowała większość jedenastej kompanii 12. pułku piechoty Ziemi Wadowickiej. Natomiast tutaj na Hołkowice była tylko prawdopodobnie jedna drużyna, dziesięciu, dwunastu żołnierzy i ci musieli szybko się wycofywać.”
Bohdan Prymus, nauczyciel historii: „Pierwsza, druga kompania czeska skręciły w dół ku rzece, w kierunku na - dziś byśmy mogli powiedzieć ku Domu PZKO, wtedy jeszcze Domu PZKO nie było, była tam gospoda w domu nr 55. A trzecia kompania poszła w kierunku na Hołkowice i później zatrzymała się w gospodzie U Recmanika”.
Daniel Korbel, historyk: „Po kilku godzinach walki, kiedy polskim żołnierzom w centrum wsi wokół kościoła i szkoły przede wszystkim zaczęła się kończyć amunicja, a jednocześnie ta czeska kompania, która szła przez Hołkowice, zaczęła ich obchodzić, powoli musieli się polscy żołnierze cofnąć w stronę dworu Smołkowiec.”
Tomáš Rusek, historyk: „Kolem poledne se podařilo československým oddílům vytlačit polské jednotky z centra obce. Podle vzpomínek Roberta Škrábala, který byl legionářem z kulometného oddílu a měl dobrý výhled na celou obec Stonavu, ten ústup polských jednotek byl poměrně chaotický, ale není se čemu divit, neboť legionáři měli trojnásobnou převahu, byli perfektně vycvičení, byli to veteráni západní fronty a také převyšovali své polské protivníky kvalitou výzbroje.“
Daniel Korbel, historyk: „Kiedy polscy żołnierze wycofali sie z centrum Stonawy, przegrupowali się tam, zostali wsparci przez jeden pluton z 8. pułku piechoty, krakowskiego, otrzymali dodatkową amunicję, i pan porucznik Bronisław Kawałkowski podjął decyzję o tym, żeby spróbować odbić z powrotem wieś.”
Bohdan Prymus, nauczyciel historii: „Mieli około 40 nabojów na karabin, myśleli, że uda im się odbić Stonawę. Czesi już wtedy zajmowali bardzo wygodne stanowiska koło dzisiejszego Domu Robotniczego, później na Hołkowicach, wzięli ich w krzyżowy ogień.”
Tomáš Rusek, historyk: „Pole, která se tady nachází kolem nás, byla zasněžena, takže v těch tmavých kabátech bylo polské vojáky velice dobře vidět. Československé jednotky, obzvláště francouzští legionáři neměli jenom těžké kulomety, ale každé družstvo, to znamená osm, deset mužů, bylo vyzbrojeno lehkým kulometem, takže měli velkou palebnou síly. Zmasakrovali tento polský protiútok.“
Daniel Korbel, historyk: „Ci żołnierze byli kompletnie w szoku, tam poprostu musiała być lawina ognia, setki pocisków na nich padało, koledzy padali ranni, ci, którzy dostali w nogi, nie mogli się wycofać, rozproszyli całkowicie ten oddział. I on zaczął tutaj spływać w tym kierunku. Według polskich relacji, tylko jedna trzecia żołnierzy się zebrała, reszta ranni albo zginęli, albo pochowali się po domach albo pod szokiem, pod ogniem cofali się na wszystkie strony.”
Tak zakończyła się bitwa o Stonawę. Na ostatni odcinek reportażu zapraszam za tydzień.