Mikołajowi, niestety, tym razem pokrzyżowała plany deszczowa pogoda, i nie mógł przyjechać na saniach. Przyjechał publicznym transportem.
Przedszkolaki: „ Pociągiem, autobusem i potem poszedł pieszo.”
W przedszkolu za prezenty dziękowano wierszykiem i piosenką, co wprowadzało już w świąteczny nastrój.
Przedszkolaki: „Już pachnie świętami. Syn Boże się rodzi, by zamieszkać z nami, w betlejemskich grodzie i w żłobku na sianie, a w każdym serduszku ma mieć swe mieszkanie.”
Przedszkolaki: (skąd się wziął Mikołaj) „Z nieba!!!”
To pytanie, skąd się wziął święty Mikołaj, towarzyszyło nam również w czasie odwiedzin klas szkolnych, gdzie też rozdawało się prezenty.
Uczniowie PSP: „Ja myślę, że on się wziął stąd, że jak Jezus szedł do nieba, to go sprowadził tutaj, żeby tutaj był ktoś święty.” „Mikołaj się wziął z zimy.” „To był biskup, który trzem dziewczynom dał worki pieniędzy, aby je ich ojciec nie musial sprzedać.” „Święty Mikołaj przyjechał na sankach do nas, aby nas pocieszył.”
No, niekoniecznie na sankach, ale z tym pocieszaniem to oczywiście święta racja, ponieważ w paczkach od Mikołaja było mnóstwo smakołyków.
Uczniowie PSP: „Jajeczko, czokolada...”
Dzieci już dostały swoje prezenty, a panie muszą na nie dopiero poczakać .
Katarzyna Donat, kierowniczka Przedszkola Stonawa: „No właśnie, nie wiem, mam nadzieję, że ten Mikołaj zostawił mi jednak prezent.”
Ale i tak dla dorosłych najlepszym prezentem jest, naszym zdaniem, spełnienie tych niematerialnych marzeń.
Katarzyna Slopek, anglistka PSP Stonawa: „Żeby dzieci były grzeczne, żeby sie dobrze uczyły.“
Wanda Grudzińska, nauczycielka PSP Stonawa: „Żeby było dużo miłości, żeby był pokój na świecie, bo to jest chyba najważniejsze.”
Swoje wielkie życzenie zdradził nam również święty Mikołaj.
Mikołaj: „Żeby stonawskie przedszkole i stonawska szkoła zawsze były pełne. Żeby miały pod dostatkiem przedszkolaków i uczniów w szkole, to jest moje największe marzenie.” (To może Mikołaj to załatwi tam gdzieś w niebie.) „No, spróbuję, spróbuję, chociaż bez pomocy tutejszych rodziców chyba mi się nie uda.”