Bogdan Kokotek, reżyseria i scenografia: „Tak sie złożyło, że to jest już jakby trzecia część, czyli powstał nam tak zwany tryptyk. Zaczęliśmy przedstawienie w podobnej formie od piosenek Agnieszki Osieckiej. Później przyszła piosenka francuska, czyli W Paryzu zyje sie jak na prowincji. No i wreszcie przyszedł czas na trzecią część, czyli trzydzieści najbardziej znanych, najładniejszych, według nas, przebojów polskich, które powstały w dwudziestoleciu międzywojennym. Staramy się, żeby opowieść układała się w jakąś luźną opowiastkę o miłościach wszelkiego rodzaju, o miłości szczęśliwej, spełnionej, ale też o tej rozczarowującej, o rozstaniach, czyli można powiedzieć, że to przedstawienie o miłosci.“
Na scenie zabrzmiały szlagiery dawnych idolów, takich jak Eugeniusz Bodo, Loda Halama, Hanka Ordonówna czy Mieczysław Fogg.
Ryszard Pochroń, aktor Sceny Polskiej TC: „W tych klimatach staramy się zrobić bez słowa mówionego, wszystko jest śpiewane, w choreografii pokazane, w tych nastrojach. Pieśni wesołe, smutne, o miłości, o zdradzie.”
Razem z aktorami w przedstawieniu występują również tancerki Zespołu Pieśni i Tańca „Suszanie”.
Bogdan Kokotek, reżyseria i scenografia: „Siedem pięknie tańczących, znakomicie wyglądających dziewczyn, myślę, że dokreśla to widowisko w sposób bardzo fajny.”
Lucka Durczok, tancerka zespołu „Suszanie”: „Pani Basia przyszła na próbę i powiedziała, że dostała taką propozycję od pana Bogdana Kokotka, żebyśmy zatańczyli w teatrze w jednym spektaklu.”
Justyna Jeżowicz, tancerka zespołu „Suszanie”: „Chyba takie najbardziej atrakcyjne tańce to charleston, walc, walczyk jest bardzo romantyczny taniec, więc fajnie się go tańczy.”
Barbara Mračna, kierowniczka zespołu „Suszanie“: „,Dziewczyny są z tego bardzo zadowolone i tak sobie to używają na tej scenie.”
Tak samo zresztą jak publiczność na widowni. Dodam jeszcze, że aranżacje piosenek opracował Tomasz Pala, którego zespół, obok aktorów i tancerzy, również pojawił się na scenie.