Dopiero po wielu latach udało się zaolziańskim harcerzom odnaleźć jego grób. W czerwcu odbyła się przy mogile pierwsza oficjalna uroczystość. Tam też zapadła decyzja o spotkaniu w Stonawie.
Ks. Władysław Wolny, Śląski Kościół Ewangelicki A.W.: "Tu w Stonawie są korzenie, tu stał dom rodzinny, tu wyrastał Tadeusz. I dlateago i my chcemy jako parafia i jako gmina wspomnieć go tu w Stonawie. I zaprosiliśmy rodzinę, zaprosiliśmy harcerzy."
"Tadeusz Niemczyk urodził się 17 października 1919 r. jako czwarte dziecko Franciszka i Heleny z domu Mrózek...."
Rodzice Tadeusza Niemczyka spoczywają na stonawskim cmentarzu. Jego dom rodzinny został wyburzony. Reszta krewnych wyprowadziła się do Polski. Jednak pamięć o druhu Tadeuszu jest tu wciąż żywa.
Zdzisław Niemczyk, bratanek Tadeusza: "Harcerstwo szukało grobu wujka naszego, żeby uczcić jego pamięć, bo wiedzieli, że jest pochowany w Bielsku, ale nie znali miejsca pochówku."
Harcmistrz Krystyna Wójcicka, komendant Harcerskiego Kręgu Seniora w Bielsku- Białej: "Nas podharcmistrz Władysław Kristen z Harcerskiego Kręgu Seniora "Zaolzie" prosił, żebyśmy im pomogli znaleźć ten grób. Nie było to wcale łatwe."
A to dlatego, że po wojnie zabytkowy cmentarz ewangelicki w Bielsku, gdzie leży Tadeusz Niemczyk, został zamknięty i popadł w ruinę. Dopiero rok temu dzięki rozpoczęciu renowacji cmentarza udało się harcerzom odnaleźć ten grób.
Zdzisław Niemczyk, bratanek Tadeusza: "Nasze pokolenie go nie znało, bo w 1939 r. zmarł, a my jesteśmy trochę młodsi. Był nam bliski, tak jak jest nam bliski drugi jego brat, który zginął w Buchenwaldzie. Z sympatią to wszystko traktujemy, z radością, dzisiejszą imprezę, że do tego doszło.
Harcmistrz Krystyna Wójcicka, komendant HKS w Bielsku-Białej: "Myślę taką rzecz, długo trwało szukanie tej mogiły, ale to może właśnie dlatego tak długo, żeby po prostu bardziej przypadł nam ten Tadeusz do serca. I żebyśmy zawsze o nim pamiętali."