Siedemdziesiątej edycji towarzyszyła wystawa oraz dwie publikacje książkowe - pierwsza pod nazwą Fenomen zwany Górolskim Świętem pod redakcją Haliny Szczotki, redaktor naczelnej miesięcznika Zwrot, druga autorstwa Jarosława jot-Drużyckiego, "warszawiaka na cieszyńskiej emigracji". Książkę Nie tylko Górolski więcej niż Święto autor podpisywał w kolibie wydawców państwa Wirthów podczas niedzielnej imprezy.
Jarosław jot-Drużycki: "Pisałem już kilka artykułów, takich reportaży o Górolskim Święcie, bo po prostu chciałem to przedstawić, szczególnie czytelnikom w Polsce, ponieważ nie jest to impreza specjalnie w Polsce znana. Potem dostałem po prostu propozycję, żeby napisać książkę. Pierwszy wydawca się wycofał z tego, ale znalazł się drugi wydawca, który powiedział, że temat jest interesujący, zbliża się 70. jubileuszowe GŚ i zacząłem grzebać w różnych w archiwach, przede wszystkim w materiałach prasowych z ostatnich siedemdziesięciu lat, rozmawiać z ludźmi o tym, jak to wyglądało za czasów jeszcze Jury spod Gronia i Macieja."
Książka jest bogato ilustrowana zdjęciami i ciętymi rysunkami satyrycznymi Bronisława Libery. W dziewięciu rozdziałach wraca między innymi do źródeł folkloru, przypomina sylwetkę Karola Piegzy, historię imprezy czy śmieszne powiastki związane z wozami alegorycznymi, które wciąż są nieodłączną częścią Górolskiego Święta.
Jarorosław jot-Drużycki: "Gorol jest pewnym ewenementem. Wyróżnia się tym, że jest to niby folklor, ale tak naprawdę tego folkloru nie ma, jest tutaj kwestia spotkania się miejscowych Polaków, jak to się przysłowiowo mówi - od Bgumina po Mosty, ale nie tylko, bo tu przychodzą tak samo Czesi, przychodzą ludzie, którzy na razie zapomnieli, że są Polakami, może sobie kiedyś przypomną, w kolejnych pokoleniach. Ale właśnie jest taki element ludyczności, powiedziałbym, świetna zabawa, ludzie się bawią, bardzo łatwo można nawiązać kontakty, a przy okazji właśnie to miejsce centralne, które kumuluje tę całą polskość na Zaloziu, że wiadomo, nie spotykam, powtarzam frazes , ale każdy to powtórzy: Tu się nie zejdziemy, tam się nie zejdziemy, ale na Gorolu isto se zejdymy."
Książką wyszła nakładem wydawnictwa Beskidy.