Stowarzyszenie Rodzina Katyńska w Republice Czeskiej przy współudziale Ośrodka Dokumentacji Kongresu Polaków chciala przybyłych zaprosić na wystawę okolicznościową. Ośrodek jest posiadaniu obszernego archiwum ofiar zbrodni pochodzących z byłych obszarów ziem czeskich, zwłaszcza Zaolzia. Do informacji o około pięciuset ofiarach dotarł przed laty i zweryfikował je czeski historyk śp. Mečislav Borák. Niestety, do tej pory okoliczności śmierci około pięćdziesięciu zaolziańskich ofiar nie znalazło potwierdzenia w postsowieckich archiwach. Dotyczy to także Józefa Piszczka ze Stonawy, przedwojennego komentanta Harcerstwa Polskiego w CSR.
Stefania Piszczek, nagranie archiwalne z 2015 r.: „Przeczytałam czasopismo z Polski, gdzie było napisane, że bardzo dużo Polaków i właśnie cywilów zostało straconych w Kuropatach. Co jeszcze nie jest zdokumentowane dokładnie, czyli stale, i chociaż mąż już zmarł, który miał nadzieje, że może się o ojcu coś dowie, my jeszcze stale mamy nadzieję.“
Józefa Piszczka, jak mówi w archiwalnym nagraniu jego syn Mieczysław, który miał wtedy sześć lat, Sowieci aresztowali we Lwowie, dokąd wielu Zaolziaków uciekło przed niemiecką okupacją.
Mieczysław Piszczek, nagranie archiwalne z 2009 r.: „I właśnie tam w nocy to było z Zielonego Czwartku na Wielki PIątek wpadli do tego pokoju, nas tam była cała masa ludzi, ja spałem z ojcem, z GPU i po prostu: Ty pójdziesz, ty pójdziesz…“
Nazwiska Józefa Piszczka nie ma na tych tablicach. Są tu natomiast nazwiska ośmiu innych stonawskich rodaków:
„Józef Ciasnocha, Ernest Mikula, Karol Łabudek, Wilhelm Lankocz, Karol Farnik, Alojzy Gałuszka, Leon Feber, Karol Delong.“
W tym roku mija również trzydziesta rocznica założenia Rodziny Katyńskiej w Republice Czeskiej. Jej prezes Józef Pilich stwierdził, że po wydaniu książki Boráka o zaolziańskich ofiarach zbrodni i umieszczaniu tablic na Konteszyńcu wszystkie najważniejsze cele statutowe organizacji zostały osiągnięte.