Andrzej Feber, wójt Stonawy: „Kosztuje to rzędu ponad 35 milionów, główną kasą jest budżet naszej gminy, ale nie możemy nie podkreślić tego, że około 13 milionów mamy z uniijnych pieniędzy i z pieniędzy województwa morawskosląskiego.”
Obecni gospodarze Stonawy dobrze zadbali o spuściznę po swoich zaradnych i ofiarnych przodkach, którzy szkołę na Hołkowicach budowali własnym sumptem.
Karol Recmanik, potomek budowniczych (archiwum 2007): „Zwołano zebranie, dzisiaj byśmy powiedzieli inaguracyjne, wszystkich ewangelików ze Stonawy. Nie było większej sali, więc zebrali się na podwórzu p. Pawła Cienciały na Hołkowicach, to był parterowy budynek wówczas, naprzeciwko naszego starosty pana Febra.
Wybrano zestępstwo szkolne budowy szkoły. Do tego zastępstwa wybrano 30 członków, przewodniczącym był Jan Zipcer, zastępcą Józef Jonszta, skarbnikiem Paweł Cienciała a sekretarzem Józef Recmanik, to był mój dziadek.”
Harald Wasil, inżynier budownictwa (archiwum 2007): „Takhle vypadá plán té školy. Tento plán schválil c.k. rakouský školní rada v Opavě, s kulatým rezítkem. Podle toho se začalo hned i stavět. Tady je rozvrstvení. Byla to dvoutřídní evangelická polská škola. Musíme mít ohromnou úctu k naším předkům, protože z minimalními prostředky dovedli udělat velmi pěkné a přesné záležitosti a o jednání o stavebních povoleních, kolaudaci se nedá mluvít vůbec. Protože to, co trvalo tehdy jeden podpis a projednání jednoho dne, dneska to trvá rok, dva, tři i čtyři.”
Od położenia kamienia węgielnego do rozpoczęcia nauki upłynął zaledwie rok. W ciągu następnych 120 lat polska szkoła na Hołkowicach wypuściła w świat tysiące absolwentów.
Andrzej Feber, wójt Stonawy (archiwum 2007): „Fundamenty, które tutaj są z roku 1900, nie są klasycznymi fundamentami betonowymi, ale jest to piaskowiec z gminy Rzeka. I są te głazy poukładane na sobie, i to właściwie jest jakby tym fundamentem.”
Takie fundamenty na pewno nie ochroniłyby szkoły przed szykującą się trzynaście lat temu eksploatacją wyrobisk pod Hołkowicami. Wówczas postanowiono fundamenty wzmocnić, a szkołę uratować.
Andrzej Feber, wójt Stonawy (archiwum 2007): „Będzie tam wytworzony taki żelbetonowy pas, który połączony zostanie z pierwotnymi fundamentami, równocześnie jeszcze specjalne liny będą przedpinać ten beton, żeby był dostatecznie silny.”
Szkoła nie tylko przetrwała, ale po obecnej rekonstrukcji ubyło jej co najmniej 120 lat. I wygląda jak nowa.