Daniel Kadłubiec, językoznawca, regionalista: „Władek Młynek był szalenie ciekawą postacią z tej racji, bo był, powiedzmy wieloprzestrzenny, bo to nie był tylko nauczyciel, to był społecznik, to był zbieracz, to był animator kultury, to był prelegent, to był herszt Święta Gorolskiego, Tygodnia Kultury Beskidzkiej, to był szef wielu zespołów śpiewaczych, to był również dramaturg. Dzisiaj jest każdy wyspecjalizowany w jednym kierunku, a on był wyspecjalizowany we wszystkich. I dlatego jego urok i wielkość polega na tej bogatej wielostronnej osobowości.”
Władysław Młynek jest autorem zbióru poezji Śpiywy zza Olzy. Wiersze pierwszej części napisane są w konwencji pieśni ludowej.
Daniel Kadłubiec, językoznawca, regionalista: „Druga część W starym geplu i Dniczki bez minut są wyjątkową poezją, która, w moim przekonaniu, zalicza się do kanonu literatury nie tylko cieszyńskiej, ponieważ ma niesamowity wymiar artystyczny.”
Karol Suszka, aktor i reżyser: „Całe moje życie w zasadzie, czy działanie jest ewidentne czy równoznaczne z tym, co Władek pisze. Ja siedziałem czterdzieści lat w Cieszynie, uciekłem z powrotem na ojcowiznę. I tam się dopiero poczułem dobrze, i tam poznałem, co to jest czas, że czasu nie przeskoczysz, że wszystko życie potrzebuje swój czas. I o tym mówi Władek Młynek: Nie bałem się boga, nie bałem się baby, ale bałem się czasu, którego nie udzierżysz na żadnych opratach.”
Na pewno nie tylko z okazji rocznicy niedożytych urodzin Władysława Młynek warto by sięgnąć po jego wielką, choć do końca jeszcze nieodkrytą poezję. Niemniej wśród Zaolziaków był on jednak chyba najbardziej znany jako Adam z Drugi Izby, bohater Gorolskich Świąt.