Dominika Gałka, pisarka: „To jest mój pierwszy dzień, wracamy właśnie z Olbrachcic, no roku temu, niestety, takie spotkanie nie doszło do skutku przez te wszystkie sprawy covidowe. Nie mogłam się doczekać, już tak czekałam od zeszłego roku, czy kiedyś uda mi się do państwa przyjechać. No i nareszcie się udało, więc jestem tym cała podekscytowana.“
Autorka opowiedziała o tym, jak powstają jej książki, kim są bohaterowie. Przygotowała też zabawę, która polegała na tym, że dzieci wybierały z pudełka trzy słowa na karteczkach i same układały z nich historie. Mogły też zadać każde pytanie.
Dominika Gałka, pisarka: „Z mojego doświadczenia wynika, że im młodsze dzieci, tym można się bardziej niezwykłych pytań spodziewać, czasami takich, na które niekoniecznie znam odpowiedzi, bo się pojawiają takie bardzo nietypowe pytania.“
Albo też pytania takie bardzo, bardzo osobiste:
ankieta, uczniowie PSP Stonawa: „Zapytałem panią, czy lubi jeść słodycze.” „Jaką książkę pani lubi najbardziej.” „Ja zapytałam, jak jej te pomysły wpadły do głowy w ogóle.” „Co pani najbardziej lubi jeść.” „Którą swoją książkę najbardziej lubi.” „Ta pani powiedziała, że napisała już czterdzieści książek.” „Tata mi czytał książkę o sklepie z babciami i mnie tam najbardziej się podobało to, że ten chłopczyk chciał kupić dla swego psa guzik, ale go nie kupił, bo te babcie go ciągle zajmowały czymś innym.”
Projekt „Z książką na walizkach” wiąże się z konkursem czytelniczym przygotowanym przez Stowarzyszenie Przyjaciół Polskiej Książki (SPPK) i polskie oddziały zaolziańskich bibliotek. Zakończony bywał biesiadą w Teatrze Cieszyńskim.
Helena Legowicz, członek zarządu SPPK, prezes PZKO: „Dzieci najmłodsze, czyli z klasy pierwszej i drugiej, na podstawie przeczytanej książki robią ilustracje. I ich prace są później wystawione w bibliotece w Karwinie, oczywiście nagrody dla najlepszych prac. Dzieci z klasy trzeciej do piątej mają do wyboru dwie książki i odpowiadają na pytania opublikowane w Głosie Ludu. I właśnie te dzieci, które biorą udział w konkursie, przyjeżdżały do Teatru Cieszyńskiego na biesiadę. Tam mogły się spotkać z wszystkimi sześcioma autorami, wchodziły na scenę, było to dla nich bardzo atrakcyjne. Jednak obostrzenia i trochę obawa, żeby nam się to nie udało jeszcze wznowić, zaważyła na tym, że z biesiady zrezygnowaliśmy.“