Helena Legowicz, prezes PZKO: Z propozycją zorganizowania koncertu przyszła Rada Kultury ZG PZKO, przede wszystkim pani Halina Szczotka, ale pomagała cała Rada Kultury. Propozycja tego koncertu spotkała się z bardzo dobrym odzewem. Wszyscy wykonawcy, do których się zwróciliśmy, żeby wystąpili, bardzo chtnie się zgodzili i wszyscy nieodpłatnie.
Przemek Orszulik, piosenkarz, pianistista: Nie jest to pierwszy raz, kiedy biorę udział w czymś takim, w jakimś koncercie czy festiwalu charytatywnym. Więc kiedy była taka możliwość, ponownie coś uczynić, to postanowiłem, że jasne,nie ma sprawy.
Oprócz solistów i zespołów w koncercie wzięli udział aktorzy sceny Polskiej Teatru Cieszyńskiego wraz kierownikiem Bogdanem Kokotkiem w roli moderatora. Do zbierania pieniędzy dla uchodźców włączyli się też harcerze oraz panie z Klubów Kobiet PZKO.
Anna Piszczkiwicz, kierwoniczka Sekcji Kobiet PZKO: Chcemy pomóc, wesprzeć kobiety i dzieci na Ukrainie. I wtedy, jak Zarząd Główny poinformował, że odbędzie się koncert charytatywny, trzeba coś upiec coś przygotować, to panie chętnie się przyłączyły.
Cały dochód przekazany zostanie trzem instytucjom zbierającym środki dla uchodźców. Jedną z nich jest współorganizator imprezy Miasto Czeski Cieszyn.
Helena Legowicz, prezes PZKO: Zdecydowało się na przekazanie tego dochodu do domu rekolekcyjnego parafii rzymsko-katolickiej w Cz. Cieszynie. Tam już od dwu tygodni czy trzech tygodni przyjmowana jest grupa dzieci ukraińskich uciekinierów.
Pozostałe dwie części powędrują do Stowarzyszenia Wspólnota Polska oraz do Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie.
Juliusz Gałkowski, wiceprezes Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie: To jest moment historyczny Po raz pierwszy to Polacy na Zaolziu pomagają. Rzeka Olza nie jest granicą między Polską a Czechami a w tej chwili przestała być granicą wobec Ukrainy.To jest wielkie zjednoczenie trzech narodów, a my jesteśmy strasznie wdzięczni. Od początku wojny robimy, co możemy, żeby pomagać uchodźcom i na terenie Polski, jak również pomagać tam, tym ludziom, którzy jeszcze nie wyjechali, którzy nie chcą uciekać. Robimy to, nie patrząc na narodowość.
Zbiórka trwa do północy 30 marca. Podliczanie odbędzie się więc już po premierze tego wydania Stonawskiego Ekspresu.