Marek Matuszyński współorganizator Grómu: „W tym roku mamy taki lajnap, że zainteresowanie widzów było tak duże, że po prostu na przystani w parku byśmy się nie pomieścili. Będzie rekord, będzie rekord, jeszcze nie wiem, ile; na pewno będzie rekord na widowni.“
Festiwal rozpoczął zespół Feel, który trzynaście lat temu w wielkim stylu wszedł do świata polskiej muzyki, zdobywając wszystkie możliwe nagrody.
Piotr Kupicha, lider kapeli Feel: „Jest to zobowiązujące, bardzo ciężko jest wejść cały czas na pewne obroty, mieliśmy dużo szczęścia też, że oprócz tych przeboi, które mieliśmy, możemy grać też nowe przeboje, która tutaj publiczność w Karwinie śpiewała, chociażby Swoje szczęście znam czy Zostań ze mną, a nie tylko Jest już ciemno, Jak Anioła głos.”
Marek Matuszyński, współorganizator grómu: „Lombard musi być powtórka, bo ostatnio dali takiego czadu, że postanowiliśmy ich poprosić znowu.“
No i zespół z wielką przyjemnością przyjął to zaproszenie.
Grzegorz Stróżniak i Marta Cugier, wokaliści zespołu Lombard: „Chce się tutaj grać, jest to wspaniałe przeżycie, no i kiedykolwiek będziemy tutaj zapraszani, zawsze przyjedziemy.“ „Przede wszystkim przyjaźnimy się z organizatorami tego festiwalu, kochamy ich, są cudowni, spotykamy się nie tylko w Karwinie, tutaj bardzo ciężko pracują, żeby wszystko dopiąć i rzeczywiście robią świetną robotę.“
Także dlatego, że zawsze mogą liczyć na pomoc wielu bezinteresownych osób.
Marek Matuszyński, współorganizator Grómu: „Wolontariuszy jest ponad setka, nie powiem dokładnie, zdaje się stodwadzieścia, stotrzydzieści, ale są też profesjonaliści, bo już sami byśmy tego nie ogarnęli. Oczywiście mamy nasze klasyczne stoiska z tym po co ludzie na Grom chodzą z naszym tradycyjnym jedzeniem.“
Ankieta: wolontariusze Grómu:„Ja z własnej woli poszedłem pomóc im.” „Co nas motywuje? No po prostu, to jest obowiązkiem.“ „Sercowa impreza po prostu, w dobrym super kolektywie.”„Přišel jsem pomoc pro dobrou věc.“
Kiedy na scenie pojawił się zespół Kryštof, na łące było już ponad sześć tysięcy fanów. Richard Krajčo zaśpiewał też po polsku:
Richard Krajčo, lider zespołu Kryštof: „Je to opravdu už historie, když jsme zpívali v polštině. Byl rok, kdy jsme tam jezdili hodně hrát. Dokonce nás tam nahráli i v rádiích a polské televizi a měli jsme slušně našlápnuto na to, abychom to tam trošku zlomili. Nicméně, potom se vlastně rozjela ta naše kariéra v Čechách ve velkém a my jsme zlenivěli na to Polsko, protože všechno pro nás bylo daleko.“
To był jedyny koncert, który zespół w tym roku dał w województwie morawsko-śląskim.
Marek Matuszyński, współorganizator Gróm: „Jak nam się to udało? To jest nasze know how i nie zdradzimy.“