Dziś trafia do skrzynek abonentów dwa raz w tygodniu, niemniej dziennikiem już jest. Wszystko za sprawą nowoczesnych techologii.
Szymon Brandys, dziennikarz „Głosu“: „Ja nie jestem dziennikarzem, który działa „w papierze”. Moja praca, jeżeli chodzi o „Głos”, przede wszystkim polega na wydaniu elektronicznym, czyli prowadzę portal internetowy dzięki tekstom, które spływają od dziennikarzy z naszej redakcji. Jeszcze dodatkowo w to wszystko wchodzą media społecznościowe, czyli mamy konta na Twitterze, Youtubie, Instagramie i oczywiście Facebooku."
Codziennie więc pojawiają się w internecie nowe informacje. Teksty są urozmaicane filmem czy dźwiękiem. Dzisiejszy dziennikarz musi być wszechstronny.
Szymon Brandys, dziennikarz „Głosu“: „Jestem też odpowiedzialny za treści wideo, wszelkie multimedia, związane z „Głosem“, stąd między innymi taki format programu „Głos Brandysa”, może część z widzów zna."
W większości od pomysłu do realizacji pracuję sam, ale nie dałby rady sam się tylko kręcić i się ustawiać, bo te filmy by nie wyglądały tak, jak wyglądają, jeśli chodzi przynajmniej o „Głos Brandysa”, o te nagrania. Więc od pewnego czasu współpracuję z operatorem Ludkiem Ondrušką.
Swoje dziennikarskie ostrogi Szymon Brandys zdobywał w ostrawskiej rozgłośni radiowej.
Szymon Brandys, dziennikarz „Głosu“: „Później przeniosłem się do Radia Katowice, no i tam robię na zamówienie programy, między innymi program „U Polaków za Olzą”. Ten program można posłuchać w wersji klasycznej na 103 FM w niedzielę o godzinie 13-stej, no i jest też w formie podcastu.
Podcast to kolejna, modna obecnie forma internetowej publikacji. Służy m. in. do pogłębiania wiedzy w interesującej słuchacza dziedzinie.
Niedawno redakcja „Głosu” objęła patronatem medialnym internetowy projekt cieszyńskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego pod nazwą „Cieszyńskie drogi do Niepodległej”. W czasie pademii to w sam raz sposób na poznanie historii naszego regionu.
Szymon Brandys, dziennikarz „Głosu“: „Wątek stonawski też tam się oczywiście pojawił, rozmawialiśmy o wojnach polsko-czechosłowackich, były odcinki dotyczące w ogóle konfliktu granicznego, no więc trudno żeby nie zahaczyć o Stonawę w tym wydaniu. No i zachęcam do tego, żeby wracać, bo to są wszystko treści dostępne w internecie, można sobie zaserwować jednego dnia taki odcinek a drugiego dnia coś jeszcze innego i pomieszać to np. podcastem „U Polaków za Olzą”.
To są także nasze propozycje na przyjemne i pożyteczne przetrwanie niekończącej się pandemii.