Program nawiązywał zarówno do nauki w szkole dawnej, jak i tej współczesnej.
Marcela Gabrhel, kierowniczka PSP Stonawa: „Cały ten pomysł jest Wandy Grudzińskiej, która nosiła go przez kilka lat w głowie. No, oczywiście, był cowid, więc 120. rocznicę szkoły nie można było obchodzić. Teraz żeśmy chętnie skorzystali z tego pomysłu.”
Wśród publiczności nie zabrakło licznych absolwentów oraz osób, których życie było blisko związane ze szkołą-jubilatką. Z nostalgią wspominali oni swoje szkolne lata.
Władysław Koch, absolwent PSP Stonawa: „Tam uczęszczałem aż do dziewiątej klasy. Pracowała tam później również moja żona jako woźna, i moi rodzice, i moi bracia też tam chodzili.”
Andrzej Feber, senator, wicewójt Gminy Stonawa: „Miałem ten zaszczyt chodzić do tej szkoły, chodziły tam moje dzieci a teraz wnucy. Najpierw żeśmy uratowali tę szkołę przed szkodami górniczymi, chyba dwa razy żeśmy ją remontowali i działa, i są tam te dzieci i wszystkim się podoba. I te wyniki dzisiaj tu widzieliśmy.”
Przedsmak wakacyjnego nastroju zapewnił występ maluchów z polskiego przedszkola, które również mieści się w budynku szkoły-jubilatki.
Katarzyna Donat, kierowniczka Przedszkola w Stonawie: „Tak, przedsmak wakacji, ale to ze względu na to, że byliśmy na zielonym przedszkolu i tam właśnie to był temat marynarzy. Byliśmy marynarzami, płynęliśmy po morzach i oceanach. Wpadł nam do głowy pomysł, żeby właśnie to wykorzystać, stroje mieliśmy kupione, i zrobiliśmy marynarzy.”
Za oprawę kulinarno-rozrywkową i część plenerową festynu odpowiedzielni są działacze Macierzy. Kapryśna pogoda zmusiła ich dostosować się do zmiennych warunków atmosferycznych.
Joanna Bystroń, prezes Macierzy Szkolnej przy PSP Stonawa: „Piekliśmy nasze domowe kołacze, przygotowaliśmy dla dzieci atrakcje - zamek do skakania, bociana, mamlasa, wędkę i koło szczęścia. I jeszcze później będą mieć przejażdżkę na koniu, jeśli pogoda nam dopisze. Na razie przestało padać.”