Przypomnieniem starych świąteczno-noworocznych zwyczajów zespół „Dziecka ze Stonawy” upiększył na przełomie roku tradycyjną Wigilijkę koła PZKO.
Niedługo potem na karnawale dziecięcym uczniowie i przedszkolaki z Hołkowic składali życzenia babciom i dziadkom.
Po złożeniu życzeń wszyscy świetnie się bawili, śpiewali i tańczyli nie tylko w rytmie poloneza.
Polonez, tym razem w wykonaniu tancerzy zespołu Olza, otworzył również Stonawskie Ostatki, w tym roku w reżyserii odmłodzonej ekipy pod wodzą Marka Szweda.
Było wiele nowych ciekawych pomysłów, ale także tradycyjny punkt programu: Pogrzebanie basa, bez czego żadne Stonawskie Ostatki nie mogą się już obyć.
A w Mostach koło Jabłonkowa już po raz 48. zapłonął znicz Zjazdu Gwiazdzistego. Pięcioosobowa stonawska ekipa narciarzy świetnie się spisywała.
W slalomie zbierali cenne punkty rodzeństwo Jelenowie, Ania Szczepańska a najwięcej, bo aż dziesięć za wspaniałe szóste miejsce, Filip Piskorz.
W marcu przyszła pandemia i życie na długo zamarło. Odwołano wszystkie masowe imprezy. Nauka z klas przeniosła się do sieci i domowego zacisza. Scena Polska TC zdążyła jeszcze wystawić „Zbrodnie serca”, ale na „Skrzypka na dachu” i inne premiery tej sceny i Teatrzyku Bajka zabrakło już czasu.
Wiele szczęścia mieli organizatorzy przesuniętego na październik Zgromadzenia Ogólnego Kongresu Polaków. Za pięć dwunasta zdążyli wybrać staronowego prezesa i pandemia uderzyła znowu.
Nie przeszkodziła jednak zakrojonemu na szeroką skalę remontowi budynków polskiej szkoły i przedszkola na Hołkowicach.
Dla zaolziańskich Polaków nie tylko z powodu pandemii był to jednak w jakiś sposób rok wyjątkowy.
Tuż przed świętami w kameralnym gronie niemniej z urodzinowym tortem, choinką i podarunkami świętowano 120. urodziny polskiej szkoły na Hołkowicach. Także w tym roku szkolnym odbywały się w niej nie tylko obowiązkowe zajęcia lekcyjne.
Życzymy wszystkim, oby ten 2021 rok był już normalny.