Jan Ryłko, prezes Rodziny Katyńskiej w RC: „Tak, fizycznie zostali zamordowani, natomiast metafizycznie nie można zamordować miłości, nie można zamordować więzów krwi i nie można zamordować wolności, a my tutaj obecni jesteśmy tego najlepszy dowodem. Tego biegu historii zmienić się nie da.”
W programie wystąpił chór męski Gorol oraz aktorzy Sceny Polskiej TC. Uroczystości zorganizowała Rodzina Katyńska pod patronatem konsulatu generalnego w Ostrawie. Ośrodek Dokumentacji Kongresu Polaków przygotował wystawę.
Bronisław Wyczałkowski, syn mj. Henryka Niemca z Suchej Górnej: „To jest mój ojciec, to ja jestem. To jest mój ojciec, to jest moja mama. Ja miałem pięć lat, jak Niemcy ogłosili w gazetach listę osób, które w Katyniu zostały zidentyfikowane lub jakieś tam dowody były. Mama czyta tę gazetę i zaczyna płakać. Wtedy po raz pierwszy dowiedziałem się, że ojciec zginął w Katyniu.”
Stefania Piszczek, członek Rodziny Katyńskiej w RC: „Właśnie 17 września mój teść Józef Piszczek znalazł się we Lwowie, razem z sześcioletnim synem. NKWD go po prostu zabrało, uwięziło, i wszelki ślad po nim zginął. Mój mąż jako małe dziecko wrócił później z jakimś panem z Karwiny, wrócił do Stonawy, ale po teściu zanikł ślad.”
Minutą ciszy uczczono pamięć długoletniego prezesa Józefa Pilicha. Organizacji tych uroczystości podjęła się jego córka Halina z rodziną, nie tylko Katyńską.
Jan Ryłko, prezes Rodziny Katyńskiej w RC: „My się staramy o to, żeby tych młodych powoli wciągać w działalność Rodziny Katyńskiej. Ciekawe jest to, że nawet teraz już prawnuki nie odsuwają się od tej pamięci, i chcą być razem z nami.”
Artur Folwarczny, krewny ofiary katyńskiej z Wierzniowic: „Brat mojego pradziadka ze strony mamy, babci był policjantem. Zaolzie się przyłączyło do Polski w 1938 r., i on się zgłosił do Policji. I potem przy inwazji niemieckiej uciekał na wschód i skończył, no w Miednoje. Właśnie jest tutaj - Skupnik Jozef.”
„List wolno pisać tylko raz w miesiacu, dlatego odpowiadajcie tylko na mój list, niech Tadek wypisze wyraźnie adres po rosyjsku, dokladnie jak podałem. Wasz tatuś a twój, Terezko, Rudolf.” (Fragment listu Rudolfa Halamy z obozu w Ostaszkowie czyta Bogdan Kokotek)