W marcu 2009 roku wraz z Milanem Pěgřimkiem z klubu wysokogórskiego Banik Karwina wyruszył w Himalaje, a dwa miesiące później jego ciało na zawsze już spoczęło w szczelinie lodowej na wysokości ponad siedmiu tysięcy metrów. Oto co powiedział przed wyjazdem o swoim wielkim marzeniu, o zdobyciu Mount Everestu.
Wcześniej uczestniczył w nieudanej próbie zdobycia innego himalajskiego szczytu, Makalu II. W 2005 roku razem z kolegami z Karwiny zdobył ośmiotysięcznik Shisha Pangma bez użycia dodatkowego tlenu. Z tej wyprawy nie wrócił jednak jego klubowy kolega Petr Očko. Próba zdobycia Mount Everestu również miała się odbyć bez dodatkowego tlenu.
Tego marzenia już sobie nie spełnił. Ale inne tak. Stanął na najwyższej górze Ameryki Mount McKinley, zdobył szczyt Huascaran w Peru, Aconcagua w Argentynie, Chomobarozo w Ekwadorze.
Wiesław Chrząszcz kierował się w życiu tym oto mottem Thomasa Edwarda Laurence´a: „Wszyscy ludzie śnią, ale niejednakowo. Jedni, z nocnymi snami w tajemnych zakamarkach umysłu, budzą się rano, aby o wszystkim zapomnieć, a inni to niebezpieczni faceci, którzy pragną swoje sny przemienić w rzeczywistość."