Konrad Dworakowski, reżyser: „Próbujemy obronić tezę, że nie w języku jest problem z komunikacją, bo tak naprawdę Romeo z Julią rozmawiają, każdy mówiąc w swoim języku, jednocześnie doskonale się rozumiejąc. Ich rodzice, mówiąc w dwu różnych językach, zupełnie się nie rozumieją. I to jest jak gdyby cała zabawa, temu poświęcamy tę uwagę.”
Julię gra Barbora Sedláčkowa. Również dla niej było to nowe doświadczenia, zwłaszcza pod względem stylu pracy reżyserskiej.
Barbora Sedláčkowa, w roli Julii: „Je to rozhodně úplně jiné, je to vidět i v té nátuře, v té kultuře, jakým způsobem se k tomu celku přistupuje. Přijde mi, že se hodně o tom komunikuje, a méně se to vlastně zkouší. My jsme zvyklí, že zkoušíme a pak vybereme nějakou nejvhodnější variantu. Ale to je strašně fascinující to sledovat, ten rozdílný přístup k práci, který není špatně, je prostě jinak, je to určitě obrovská zkušenost.“
Rolę Romea reżyser powierzył Maciejowi Cempurze.
Maciej Cempura, w roli Romea: „Ja nigdy nie marzyłem o danej roli, o jakimś bohaterze, raczej interesuje mnie temat spektaklu i jak ja się poruszam w obrębie tego tematu. I tak jest tutaj, właśnie ta transgraniczność, ten spektakl dwujęzyczny, ten Romeo, który występuje w imieniu miłości, co jest mi również bliskie, żeby postrzegać świat nie tylko intelektualnie, ale też emocjonalnie. To są rzeczy mi bliskie. A więc bardzo się cieszę, że mogę być tym bohaterem i stać w jego imieniu, i mówić takie a nie inne rzeczy.”
Aktor przyznał, że do roli przygotowywał się od roku.
Maciej Cempura w roli Romea: „Wiedziałam, że będą wykorzystywane moje umiejętności fizyczne, w związku z czym od roku zacząłem więcej ćwiczyć, przygotowywać się, rozciągać, bo wiedziałem, że te części artystyczne będą wykorzystywane w spektaklu. Na poziomie językowym to wymagało to, że musiałem przeczytać dramat i po czesku i po polsku.”
Przedstawienie grane w dwu języku wymaga od widzów pewnej znajomości tych języków, co w głębi Polski, gdzie Scena Polska również wystawia spektakle, może być kłopot. Jak z tym chcą poradzić sobie twórcy tego niezwykłego i pięknego spektaklu.
Konrad Dworakowski, reżyser: „Budujemy sceny tak, żeby można było odczytywać sens również z samego zdarzenia, a nie tylko z języka. To znaczy, żeby język nie był warunkiem do tego, żeby zrozumieć, o co chodzi w tej historii. Ale pojawią się też napisy, także będzie można skrzystać z czegoś, co podpowie nam zasadnicze elementy tej intrygi.”