Barbara Kos-Harat, PTG Sokół w Czernichowie: „Karol Waluś brał udział w działaniach pierwszej wojny światowej w okresie pięciu lat, od 1914 r. do 1918 r. Wrócił do domu do swojej żony, do Stasia dwuletniego, do pięcioletniej Wandzi. Ale kiedy Państwo Polskie wezwało do wzięcia udziału w styczniu w tej kampanii wojennej, zgłosił się na ochotnika do wojska. Kiedy formowały się granice po pierwszej wojnie światowej, to dochodziło do przygranicznych konfliktów, działań zbrojnych, wojen. I właśnie tutaj w bitwie pod Stonawą Karol Waluś został ranny. Ale niestety, jak wiadomo, ranni i jeńcy zostali tu pozbawieni życia. Waluś przeżył tę długą pięcioletnią wojnę, niestety nie przeżył tej bitwy granicznej, tej wojny ośmiodniowej wojny o Zaolzie. Tak czasem w życiu jest.”
W Czernichowie zachowywana jest pamięć o założycielu Sokoła Karolu Walusiu. Rok temu przyjechała do Stonawy także jego wnuczka.
Baraba Kos-Harat, PTG Sokół w Czernichowie: „Jeszcze żyje pan Franciszek, wnuk Karola Walusia. Do niedawna żyła jeszcze, bo w zeszłym roku zmarła, wnuczka pani Janina. Staramy się pamięć o Karolu Walusiu przekazywać młodszemu pokoleniu. Przy Polskim Towarzystwie Gimnastycznym działa sekcja młodzieżowa.”
Z cmentarza goście przeszli do Domu PZKO, gdzie Stefania Piszczek przygotowała dla nich wystawkę związaną z historią mogiły w Stonawie.
Stefania Piszczek, harcerka, opiekunka mogiły: „W 2002 r. delegacja z Polski przyjechała do Stonawy, aby pobrać grudkę ziemi z mogiły polskich żołnierzy. Pojechałam później z panem Zygmuntem Stopą, który niedawno zmarł, do Krakowa na wielką uroczystość. Tam te grudki ziemi z całe Polski z pól, gdzie polegli polscy żołnierze, zostały złożone na Kopcu Piłsudkiego w Krakowie.”