Jeżeli gminę zamieszkuje co najmniej dziesięć procent Polaków, obowiązują w niej standardy europejskie dotyczące np. szkolnictwa czy podwójnego nazewnictwa. Jednak formularze spisowe znowu zawierają pewne niebezpieczne dla Polaków „pułapki” związane z wpisem narodowości.
Józef Szymeczek, historyk, wiceprezes Kongresu Polaków RC: „Można nie podać żadnej narodowości, bo to jest dobrowolne, albo też można podać dwie narodowości. W minionym okresie przed dziesięciu laty niemalże trzy miliony obywateli czeskich nie podało żadnej narodowości, a w tym według niektórych szacunkowych opracowań, które robili studenci z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, to można nawet liczyć, że dziesięć tysięcy Polaków było wśród tych, którzy się nie określili, a to już jedna trzecia całego naszego stanu.”
Marcela Gabrhel, z rodziny dwunarodowościowej: „Wpisanie polskiej narodowości przez młodego człowieka nie jest kwestią tygodnia, dwóch tygodni. To są sprawy, które wynosi się z domu, wynosi się z domowego wychowania, z wychowania szkoły.”
Natomiast drugą „pułapką” jest możliwość podania podwójnej narodowości.
Józef Szymeczek, historyk, wiceprezes Kongresu Polaków RC: „Jeżeli ktoś poda podwójną narodowość, to statystycy policzą go do podwójnej narodowości. On nie posili swoim głosem ani jedną, ani drugą z tych podwójnych, po prostu będzie stanowił samodzielną kategorię statystyczną.”
Do polskich szkół uczęszcza obecnie wiele dzieci z dwujęzycznych rodzin. W niektórych dolańskich placówkach ich odsetek stanowi nawet osiemdziesiąt procent.
Józef Szymeczek, historyk, wiceprezes Kongresu Polaków RC: „W ostatnim spisie było takich Polaków z podwójną narodowością słowacką, czeską albo jeszcze inną trzy i pół tysiąca. Te głosy polskiej sprawie nie posłużą. I tu jesteśmy teraz w takim pewnym napięciu, ponieważ my nie chcemy gwałcić ludzkich sumień, a z drugiej strony znów szkoda by było stracić kolejnych kilka tysięcy ludzi z powodu tej stastycznej pułapki.”
Marcela Gabrhel, z rodziny dwunarodowościowej: „Na temat narodowości nie rozmawialiśmy z mężem, ponieważ jest to rzecz oczywista, i nie trzeba w ogóle tej sprawy poruszać przy każdym spisie ludności. Natomiast rozmawiałam o tym z dziećmi, które są już prawie dorosłe, i tak samo nie mają wątpliwości, jaką narodowość trzeba wpisać.”
Nie wszyscy członkowie dwujęzycznych rodzin jednak tych wątpliwości nie mają. Stąd wielka prośba do czeskich partnerek lub partnerów zaolziańskich Polaków.
Józef Szymeczek, historyk, wiceprezes Kongresu Polaków w RC: „Wychodzimy do nich z prośbą, żeby i ci podwójni określili się jako Polacy. Jeżeli te rodziny żyją w zgodzie, to niech teraz ci podwójni pomogą polskiej sprawie, a w przyszłości na pewno znajdzie się platforma, powód, miejsce, gdzie znów Polacy będą mogli pomóc Czechom.”