Dawniej niektóre z nich były kościołami prawosławnymi lub grekokatolickimi. Dzisiaj bliskość Ukrainy, gdzie toczy się wojna, inaczej w parafii daje znać o sobie.
Pocisk wybuchł w Przewodowie w listopadzie ubiegłego roku w dniu zmasowanych rosyjskich ataków rakietowych. Nie przeżyły dwie osoby. Pomimo to ksiądz jest zadowolony z miejsca swej posługi.
Niedawno ksiądz Kiciński zapisał się do kółka łowieckiego w swojej parafii, gdzie też odbywają się uroczystości hubertowskie. Ale uważa, że do tego, aby móc siebie nazwać prawdziwym myśliwym, jeszcze droga daleka.
W kazaniu ksiądz przypomniał legendę świętego Huberta, który w ósmym wieku stał się patornem myśliwych, ale też leśników, strzelców sportowych, kuśnierzy i jeźdźców, stąd udział miejscowych amazonek w stonawskich uroczystościach.
Warto też wiedzieć, że patron myśliwych nie od razu zasłużył sobie na miejsce w panteonie świętych. W młodości prowadził hulaszcze życie. Raz w Wielki Piątek, kiedy polował w Ardenach, objawił mu się biały jeleń z promieniejącym krzyżem w wieńcu. Usłyszał głos Stwórcy, zmienił dotychczasowe życie i został biskupem a wkrótce świętym.