Tym razem zaproszenie przyjęła mama drugoklasisty Marka, nauczycielka wychowania przedszkolnego.
Kristýna Zagorová, mama Marka: ”Vytvořila jsem si své soukromé školičky, dětské skupiny se to dne jmenuje, v Č. Těšíně a Chotěbuzi. Jednou z mé oblíbené výchovy je dramatická výchova dětí.
Chociaż Pani Kristýna zajmuje się na codzień dziećmi od lat jeden do pięciu, świetnie potrafiła dostosować zajęcia do dzieci starszych. To wynik długoletnich doświadczeń i wyksztalcenia.
Kristýna Zagorová, mama Marka: „Je to samozřejmě studium, kterým jsem prošla, pedagogická škola a vysoká pedagogická škola, a praxe. A hlavně mě ta činnost a práce s dětmi baví. Dnes jsem si zavzpomínala na to, když jsem pracovala se staršími dětmi. Můj spolek ´Kristýnka´ – pořádá přiměstské tábory, takže pracujeme i se staršími dětmi, vždycky v létě, během prázdnin.”
Zajęcia wymagały włączenia wszystkich zmysłów, kreatywności, zaangażowania wyobrazni i tym podobnie tak, aby się dzieci ani chwili nie nudziły.
Marcela Gabrhel, kierowniczka PSP Stonawa: „Bardzo mnie ucieszyło, że przyszła do nas nauczycielka, która nie boi się z dziećmi poszaleć, która umiała je rozbawić, ale umiała je również uspokoić. Pomimo różnych zajęć, które wymagały szybkiej reakcji, one umiały być zdyscyplinowane i faktycznie im zależalo, żeby wygrać i żeby grać fair play.”
Ankieta: uczniowie PSP Stonawa: „Mnie się najbardziej podobała zabawa ze stargowaniem swetrów i miałam ich najwięcej.” „Mieliśmy pokazać samolot, jak startuje i jak wygląda, mieliśmy go utworzyć.” „Mnie się najbardziej podobało to, gdzieśmy tam mówili z tymi duchami albo z tymi straszydłami.” „Podobała mi się ta zabawa w rzeźbiarzy i figury.” „Jakśmy utworzyli ten pociąg.” „Najbardziej ta gra elektryka.”
Marek, klasa II PSP Stonawa: „Mama przygotowała dla dzieci taką piękną zabawę.”
Zajęcia prowadzone były w języku czeskim. Dla dwujęzycznych uczniów polskiej małoklasówki nie stanowiło to żadnego problemu.
Kristýna Zagorová, mama Marka: „Nejsem z toho kraje, jsem z Vítkova. Ale jaksi jsem se tady zakoukala do jednoho pána, do tatínka Marečka, no a přijde mi takové logické, že když člověk žije v přihraničí, tak že je fajn, pokud to to dítě zvládá, navštěvovat tu dvoujazyčnou školu. Je to taká výhoda, když žijete tom přihraničí.”